Żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z aloesu Tanita

04 października

Witajcie,

dzisiejszym bohaterem będzie żel do golenia dla kobiet do skóry suchej u wrażliwej Tanita. Przyznam się Wam, że dla mnie to nowość, bo do tej pory używałam pianki do golenia.

Jak się więc spisał żel? O tym w dalszej części posta.


Kilka słów od producenta:

Formuła żelu do golenia z łagodzącym aloesem Tanita stworzona dla kobiet, które mają suchą i wrażliwą skórę. Kremowa, elastyczna pianka, powstająca po nałożeniu żelu na skórę, tworzy powłokę ochronną, zmiękcza włókna włosków i ułatwia przesuwanie maszynki. Po zabiegu żel do golenia z aloesem Tanita niweluje uczucie napięcia skóry, czyniąc ją niezwykle gładką i elastyczną w dotyku. Produkt testowany dermatologicznie.



Moja opinia:

Żel znajduje się w opakowaniu charakterystycznym dla tego typu produktów o pojemności 200 ml i ma wygodny dozownik. Jedno naciśnięcie sprawia, że wydobywa się z niego odpowiednia ilość produktu.


Żel ma dość gęstą konsystencję. Początkowo ma postać dość zbitego żelu w kolorze jasnozielonym. Jednak po kontakcie ze skórą przemienia się w puszystą piankę koloru białego. Piana nie rozpływa się, nie ucieka, trzyma się swojego miejsca. Jeśli chodzi o zapach to wyczuwalny jest w nim zdecydowanie aloes.



Po depilacji skóra jest aksamitnie gładka, bez żadnych podrażnień. Co prawda produkt daje minimalne nawilżenie, ale to jestem mu w stanie wybaczyć.

Produkt ze względu na swoją konsystencję jest bardzo wydajny.

Produkt ma bardzo przystępną cenę, bo na promocji możecie go zakupić za około 10 zł.

Czy sięgnę ponownie po produkt? Tak. Mam ochotę wypróbować jeszcze wersję z witaminą E.





Zajrzyj tutaj

5 komentarze

  1. Kiedyś nałogowo kupowałam pianki do golenia, dzisiaj wystarcza mi odżywka do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  2. aktualnie kupiłam z Joanny, ale i tą kiedyś kupię zapewne

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ten produkt, a jego zapach jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja obecnie mam balsam do golenia z Bielendy i jestem z niego zadowolona, choć jego "obsługi" trzeba się nauczyć. Za piankami/żelami nie przepadam, choć sama nie wiem za bardzo czemu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię żele do golenia, jeszcze jak mają ekstrakt z aloesu. Powyższego nie stosowałam, ale z chęcią wyprobuje. Aktualnie podkradam narzeczonemu z Gilette :)

    OdpowiedzUsuń