BingoSpa Arganowa kuracja do włosów z lnem i jedwabiem
25 grudnia
Hej,
przybywam do Was z recenzją kuracji do włosów z lnem i jedwabiem, którą wybrałam sobie do testowania od Bingospa. Jak się sprawdziła - o tym w dalszej części posta.
Informacje od producenta:
Olejek arganowy "złoto Maroka" jest bogaty w nienasycone kwasy
tłuszczowe i witaminy E, dzięki czemu posiada silne własności
antyoksydacyjne chroniące powierzchnię włosów przed zniszczeniami
spowodowanymi przez czynniki zewnętrzne.
Olejek arganowy
regeneruje włosy od wewnątrz i intensywnie wygładza ich strukturę.
Wzmacnia i nawilża, nadaje miękkość i elastyczność, chroni przed
szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Proteiny jedwabiu
tworzą na powierzchni włosów ochronną warstwę, która zapobiega ich
wysuszaniu oraz eliminują niekorzystny wpływ czynników środowiskowych.
Proteiny jedwabiu wzmacniają i nawilżają włosy, sprawiają, że włosy
stają się gładkie, lśniące, puszyste i łatwe do rozczesania.
Intensywna Kuracja Arganowa BingoSpa
nawilża i przywraca włosom optymalne nawilżenie. Pomaga w regeneracji
warstwy ochronnej włosa chroniącej go przed uszkodzeniem oraz pomaga
ożywić suche, łamliwe i zniszczone włosy pozostawiając je gładkie,
błyszczące i łatwe do ułożenia. Na efekty nie trzeba długo czekać.
Sposób użycia:
Preparat delikatnie wmasować we włosy i skórę głowy. Po 10 minutach
włosy dokładnie spłukać, wysuszyć i rozczesać. Zabieg powtarzać
codziennie przez 5 dni, następnie profilaktycznie 1-2 razy w tygodniu.
Moja opinia:
Maska znajduje się w plastikowym, solidnym słoiczku o gramaturze 250 g. Niestety oprócz zakrętki nie ma dodatkowego zabezpieczenia w postaci folii czy sreberka, co by chroniło przed niepowołanymi łapkami.
Konsystencja rzadka i niestety zdarzało się, że maska uciekała mi przez palce. Zapach może nie wszystkim się podobać, bardziej wyczuwam w nim len niż jedwab, akurat jak dla mnie jest on znośny i na szczęście nie wyczuwa się go po spłukaniu.
Początek z tą maską nie był dla mnie przyjemny, a to dlatego, że pojawił mi się łupież i nie wiedziałam czy to wina maski czy szamponu, który w tym czasie również zmieniłam. Postanowiłam odczekać trochę i dać maseczce drugą szansę. Drugie podejście to już pozytywne wrażenia. Włosy są odpowiednio nawilżone, maseczka ładnie dociąża włosy i nie powoduje efektu przetłuszczonych włosów. Ułatwia rozczesywanie, a włosy lepiej się układają.
Maseczka jest wydajna przy stosowaniu jej 2 razy w tygodniu.
Cena za 250 g to około 16 zł.
Używałyście tej maseczki? Jeśli tak, to jak się u Was spisywała
11 komentarze
Używałam jej i strasznie spodobało mi się jej działanie. Kolejne opakowanie czeka na mnie w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic do włosów (poza borowinowym szamponem) tej marki nie miałam.
OdpowiedzUsuńja też nie lubię jak maski uciekają przez palce, Wesołych Świąt:)
OdpowiedzUsuńMaseczkę znam :) w wolnej chwili zapraszam do siebie na bloga :)
OdpowiedzUsuńNa nową domene - http://evikomentuje.blogspot.com
Obserwuję :)
Nie miałam jej,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
A u mnie się właśnie nie sprawdziła :( W zasadzie używana raz na jakiś czas (ale rzadko...) daje sobie radę. Ale przy częstym używaniu kiszka :(
OdpowiedzUsuńJa dopóki nie pozużywam Kallosów, to raczej nie będę mieć nowych masek :D
OdpowiedzUsuńMam podobnie, wypróbuję wszystkie wersje i może skuszę się na inne :P
UsuńNigdy jeszcze nie miałam żadnej maski tej firmy...
OdpowiedzUsuń