Denko listopad-grudzień 2015

05 stycznia

Witajcie,

dzisiaj przygotowałam dla Was post z moimi zużyciami za miesiące listopad - grudzień 2015. 


Nie ma tego wiele, ale najważniejsze dla mnie było, by wraz z końcem roku pozbyć się produktów, które wymagały wykończenia. Tym razem do denka trafiły:

1) żel pod prysznic Bingospa minerały z Morza Martwego - żel używany przez mojego TŻ, bo spodobał mu się zapach. Fajnie się pieni i oczyszcza skórę.

2) farba do włosów Joanna odcień 213 - moja ulubiona farba, tania i dobra, zmieniam tylko odcienie :)

3) pianka do włosów Venus - dla mnie totalny bubel, włosy po niej kompletnie mi się nie układały.

4) lakier do włosów TAFT - mój ulubieniec, nie ma lepszego lakieru do włosów - przynajmniej dla mnie

5) żel pod prysznic Luksja Pro Care - żel miał fajny zapach, niestety utrzymywał się na skórze bardzo krótko, za to w łazience wyczuwalny był bardzo długo :) Mimo to chętnie wrócę do niego :)

6) odżywka Pantene do włosów - dostałam się do kampanii, ale zanim zaczęłam stosować pełnowymiarowy produkt zaczęłam od próbki. Nie ukrywam, że dobrze zrobiłam. Odżywka niestety przyczyniła się do pojawienia się łupieżu, a moje włosy zamiast wyglądać super były oklapnięte, tak jakby wcale nie były umyte. Plus jedynie dla niej za łatwe rozczesywanie.

7) Mustela płyn do kąpieli - otrzymany produkt na jednym z spotkań blogerskich. Jak dla mnie świetny produkt, który nie wysusza, nie podrażnia, ładnie oczyszcza skórę dziecka. Niebawem pojawi się pełna recenzja produktu na blogu.

8) tusz do rzęs Rimmel - kolejny produkt, który udało mi się przetestować. Na początku fajnie się spisywał, ale później niestety szybko się kruszył.

9) płyn micelarny Ziaja - zakupiony za około 5 zł i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. Nie uczulił i nie podrażnił. Dobrze usuwał mój delikatny, codzienny makijaż.

10) odżywka do włosów pokrzywa zwyczajna Green Pharmacy - niestety dla mnie bubel, po który nie sięgnę ponownie. Włosy oklapnięte, trudne do rozczesania. Jedyny plus za to, że nie przyczyniła się do pojawienia się łupieżu.

11) peeling Tutti Frutti Farmona - mój ulubiony pod każdym względem: cudowny zapach i idealny efekt

12) krem do rąk Joanna - jeden z moich ulubionych, żałuję, że szybko się skończył

13) bezbarwny lakier do paznokci - lakier średnio się spisał, nie pamiętam marki

14) baza pod cienie Avon- niestety nie zdążyłam jej zużyć do końca. Fajna, cienie nałożone na nią nie rolowały się i trzymały się dość długo.

15) lakier do paznokci Quiz Cosmetics - lakier w fajnej cenie, szkoda tylko że trwałością nie grzeszył.

16) szampon do włosów Bioxsine - jak dla mnie rewelacja. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.

17) korektor Eveline Cosmetics - ładnie radził sobie z cieniami pod oczami i na pewno do niego jeszcze wrócę.


Tak wyglądały moje zużycia z końca roku. A jak u Was?



Zajrzyj tutaj

12 komentarze

  1. Też polubiłam ten korektor z Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo tego :) Ten lakier to zdecydowanie perełka tafta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. co do ósemki i siedemnastki też mam takie odczucia ;) żel bingo spa mam i też czuję w nim męskie nuty zapachowe

    OdpowiedzUsuń
  4. Spore denko, lakier Quiz Cosmetics miałam ale czerwony, byłam z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam produkty z bingospa :)
    czy ta farba z Joanny pozostawia szary odcień? Bo poszukuję idealnej stalowej farby, bo po Palette której do tej pory używałam mam uczulenie :(
    pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo zużyłaś :) żeby mnie tak dobrze szło :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo zużyć ;) U mnie mało tego zeszło. Żadnego z tych produktów nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten korektor z Eveline i lubię go, choć nie na tyle, aby kupić ponownie. Następny w kolejce czeka płynny kamuflaż Catrice. Również polubiłam bazę z Avon, ale podobnie jak Ty nie jestem w stanie zuzyć opakowania do końca. Peeling z Farmony jest dla mnie nie do przyjęcia, przez tłusty film jaki zostawia na skórze. Ale zapach boski, to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładnie Ci poszło, niektóre produkty znam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubiłam ten tusz z Rimmela, potem kupiłam drugi i też szybko się kruszył, więc nie wiem od czego to zależy :/ Odżywka z Pantene również mi nie przysłużyła, z tym, że u mnie włosów w ogóle nie odżywiała, a z rozczesaniem miałam ogromne kłopoty... Muszę przyznać, że peelingu z Tutti Frutti nigdy jeszcze nie miałam, muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba kupię ten lakier Taft. ;] Wszystkie dotychczasowe, które miałam okazywały się u mnie bublami...

    OdpowiedzUsuń