Święta, święta i po świętach.... Nawet nie wiem kiedy te dni mi uciekły, a już dzisiaj będziemy za kilka godzin witać Nowy Rok. Korzystając z okazji chciałam Wam złożyć życzenia. Niech ten Nowy 2018 rok będzie przepełniony szczęściem, radością, sukcesami - osobistymi i zawodowymi. Niech Wasze marzenia te mniejsze i większe się spełniają. No i oczywiście, żeby ze zdrowiem u Was było wszystko w porządku.
Dzisiaj przybywam do Was z nowym postem dotyczący serum z ekstraktem z rodochrozytu marki YASE. Jak się sprawdziło? O tym w dalszej części.
Serum z czynnym ekstraktem z rodochrozytu stanowi wysoce skoncentrowany, naturalny preparat pochodzenia roślinno-mineralnego o natychmiastowym działaniu. Już stosunkowo niewielka dawka substancji powoduje silny efekt odświeżenia, pobudzenia i szybkiej regeneracji.
Ekstrakt stymuluje syntezę kolagenu i posiada właściwości relaksacyjne. Poprzez stymulację mikrokrążenia uczestniczy w odżywianiu tkanek podporowych skóry. Dzięki temu struktura cery wyraźnie się poprawia, staje się bardziej napięta i wygładzona.
Serum zawiera bogaty kompleks antyoksydantów zapobiegający powstawaniu zmarszczek, a obecność minerałów, zwłaszcza miedzi, działa na skórę detoksykacyjnie. Utrzymuje również równowagę lipidową oraz prawidłową elastyczność skóry.
Naturalny wyciąg z Ginkgo biloba zwiększa lipolizę, czyli metabolizm tkanki tłuszczowej, a obecność flawonoidów poprawia ochronę błon komórek tkanki łącznej i naczyń krwionośnych przed zewnętrznymi czynnikami utleniającymi.
Płynny ekstrakt z rodochrozytu – minerału bogatego w mangan. Antystresowy kompleks, który pomaga chronić fibroblasty odpowiedzialne za produkcję podstawowych substancji strukturalnych skóry. Stymuluje naturalne funkcje ochronne komórek.