Yase Serum z ekstraktem z rodochrozytu
31 grudnia
Święta, święta i po świętach.... Nawet nie wiem kiedy te dni mi uciekły, a już dzisiaj będziemy za kilka godzin witać Nowy Rok. Korzystając z okazji chciałam Wam złożyć życzenia. Niech ten Nowy 2018 rok będzie przepełniony szczęściem, radością, sukcesami - osobistymi i zawodowymi. Niech Wasze marzenia te mniejsze i większe się spełniają. No i oczywiście, żeby ze zdrowiem u Was było wszystko w porządku.
Dzisiaj przybywam do Was z nowym postem dotyczący serum z ekstraktem z rodochrozytu marki YASE. Jak się sprawdziło? O tym w dalszej części.
Serum z czynnym ekstraktem z rodochrozytu stanowi wysoce skoncentrowany, naturalny preparat pochodzenia roślinno-mineralnego o natychmiastowym działaniu. Już stosunkowo niewielka dawka substancji powoduje silny efekt odświeżenia, pobudzenia i szybkiej regeneracji.
Ekstrakt stymuluje syntezę kolagenu i posiada właściwości relaksacyjne. Poprzez stymulację mikrokrążenia uczestniczy w odżywianiu tkanek podporowych skóry. Dzięki temu struktura cery wyraźnie się poprawia, staje się bardziej napięta i wygładzona.
Serum zawiera bogaty kompleks antyoksydantów zapobiegający powstawaniu zmarszczek, a obecność minerałów, zwłaszcza miedzi, działa na skórę detoksykacyjnie. Utrzymuje również równowagę lipidową oraz prawidłową elastyczność skóry.
Naturalny wyciąg z Ginkgo biloba zwiększa lipolizę, czyli metabolizm tkanki tłuszczowej, a obecność flawonoidów poprawia ochronę błon komórek tkanki łącznej i naczyń krwionośnych przed zewnętrznymi czynnikami utleniającymi.
Płynny ekstrakt z rodochrozytu – minerału bogatego w mangan. Antystresowy kompleks, który pomaga chronić fibroblasty odpowiedzialne za produkcję podstawowych substancji strukturalnych skóry. Stymuluje naturalne funkcje ochronne komórek.
Serum znajduje się w buteleczce wykonanej z grubego plastiku z dozownikiem w postaci pompki. Pompka działa u mnie bez problemu i jest bardzo wygodna w użyciu, dozuje odpowiednią ilość produktu.
Zapach jest bardzo przyjemny, naturalny, miętowy. Co do konsystencji to jest ona lekka, przezroczysta, żelowa, ale troszkę wodnista. Serum ładnie rozprowadza się na twarzy, jednak potrzebuje troszkę czasu, by się wchłonąć. Istotną sprawą jest w przypadku tego produktu fakt, że należy go przechowywać w lodówce. Mój nawet ostatnio się śmiał i mówił: Co to? Zabrakło już miejsca w domu i teraz kosmetyki będziesz trzymać w lodówce?
\
Serum należy zużyć w terminie 3 miesięcy od otwarcia - to krótki okres czasu, ale wynika on z tego, że do produktu nie są dodawane żadne sztuczne konserwanty.
Serum nałożone na skórę daje odczucie chłodu i odświeżenia. Ja akurat serum stosuję rano, ale spokojnie produkt można też stosować na noc. Twarz wygląda na wypoczętą, zdrowszą, jędrniejszą. Serum delikatnie napina skórę, ale daje efektu nieprzyjemnie ściągniętej skóry. Skóra jest bardzo dobrze nawilżona i wygładzona. Produkt nie zapycha ani nie podrażnia.
Cieszę się, że miałam okazję sama się przekonać co do działania serum. Niestety cena serum jest dla mnie za wysoka - cena za 30 ml to 249 zł. Mimo to produkt polecam wypróbować i na własnej skórze przekonać się o świetnym działaniu tego kosmeyku.
0 komentarze