wczoraj późnym popołudniem dotarła do mnie paczuszka na którą czekałam z niecierpliwością. Kilka dni temu otrzymałam maila, że zostałam ambasadorką Le Petit Marseillais. Bardzo ciekawiło mnie to co LPM przygotowało dla ambasadorek.
Gdy zobaczyłam zawartość moje oczka się zaświeciły.
dzisiaj przyszła pora na podzielenie się opinią na temat ostatniego produktu, który wybrałam sobie do przetestowania od Bingospa, a mianowicie scrubu do ciała z roślinami japońskimi.
W mojej łazience częściej towarzyszą peelingi niż scruby. Dlaczego? Otóż peeling jest kosmetykiem o łagodniejszym działaniu niż scrub. Peeling delikatnie złuszcza, natomiast scrub "skrobie", czyli bardziej ściera naskórek.
O czym mówi nam producent?
Krystaliczny scrub BingoSpa z ekstraktami z ekstraktami roślin z Japonii - Camelia Sinensis, Ginkgo Biloba, Panax Ginseng.
Krystaliczny scrub usuwa martwy naskórek, oczyszcza i relaksuje zmęczoną skórę.
Scrub przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry,
dla kobiet w każdym wieku. Usuwając martwy naskórek, likwiduje
szorstkość lub nadmierne łuszczenie, utrzymuje skórę w dobrej kondycji,
skutecznie ją regeneruje i odżywia, pozostawia ją gładką, miękką i
zrelaksowaną.
Dobrze oczyszczona skóra - jest bardziej podatna na działanie preparatów nawilżających i natłuszczających.
Moja opinia:
Kosmetyk zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z zakręcanym wieczkiem chroniącym przed dostaniem się do niego wilgoci. Dodatkowo w środku jest plastikowy kapselek, który chroni przed rozsypaniem się kosmetyku. Na opakowaniu znajdziecie niezbędne informacje, a więc opis działania, sposób użycia oraz skład kosmetyku.
na niedzielny dzień przygotowałam dla Was recenzję szamponu przeciwłupieżowego od BingoSpa, który wybrałam sobie do przetestowania. Czy mój wybór był trafny?
Co znajdziemy na temat szamponu na stronie producenta?
Szampon BingoSpa usuwa przyczyny powstawania łupieżu i jego objawy,
dzięki zawartości składników aktywnych składników przeciwgrzybiczych,
sebostatycznych i bakteriostatycznych - błota z Morza Martwego,
TRIKENOLU i kwasu salicylowego, które sprzyjają redukcji nadmiaru sebum
i utrzymują równowagę bakteriostatyczną. Szampon łagodzi podrażnienia
skóry głowy wywołane łuszczeniem się naskórka.
dzisiaj pochwalę się przesyłkami z ostatnich dni, a także moimi małymi zakupami.
Dotarła do mnie paczuszka z kosmetykami od styl.pl. Brałam udział na tym portalu w konkursie, w którym głosowało się na Stylowy Kosmetyk 2014 roku. Paczuszka była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ponieważ konkurs zakończył się dwa miesiące temu, a nagrody dopiero teraz były wysyłane. Zdążyłam całkowicie o tym konkursie zapomnieć, sądziłam, że wyniki już dawno były i że się nie udało. A tu proszę.... :):):)
weekend minął nawet nie wiem kiedy. Szkoda, że weekendy nie trwają dłużej.
Podczas tego weekendowego leniuchowania przygotowałam recenzję lakieru Eveline Cosmetics Big Brush nr 912. Lakier otrzymałam podczas Wiosennej Kawy Blogerskiej w Katowicach. Jak jest z jego aplikacją, kryciem, trwałością? O tym oczywiście dalej.
Informacje od producenta:
Delikatne, neutralne lub klasyczne kolory
paznokci odzwierciedlają twoją zrównoważoną i nienaganną postawę.
Wybierz odcień lakieru, który pasuje do twojego nastroju lub okazji, a
jednocześnie nie zdominuje twojego wyglądu.
Moja opinia:
Lakier zamknięty w buteleczce o pojemności 12 ml. Kolor bardzo klasyczny, kobiecy, nasycony. Naprawdę bardzo mi się spodobał, choć dawniej niezbyt dobrze czułam się w takich kolorkach na paznokciach.
jak Wam mija niedziela, bo mnie spokojnie i głównie na leniuchowaniu.
W ostatnim czasie dotarła do mnie jedna z długo oczekiwanych przeze mnie przesyłek. Są to produkty Canpol. W marcu udało mi się zakwalifikować do testowania takich oto rzeczy:
dzisiaj przybywam z krótką recenzją top coat'u Indigo, który otrzymałam na Wiosennej Kawie Blogerskiej w Katowicach. Jak się u mnie sprawdził, czy jest warty swojej ceny - o tym dalej :)
Informacje od producenta:
Wysycha w ekspresowym tempie! 30 sekund na naturalnej płytce, 20 sekund na akrylowych paznokciach.
Przepięknie się błyszczy, podkreśla głębię koloru.
Posiada mikro-cząsteczki, które zabezpieczają paznokcie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Wydłuża czas noszenia koloru.
Zapobiega ścieraniu się lakieru na wolnym brzegu.
Chroni kolor przed intensywnym opalaniem oraz wizytami w solarium.
Można go stosować na tradycyjne lakiery oraz jako wykończenie na lakiery hybrydowe,
metodę żelową i akrylową.
Moja opinia:
Top Coat wygląda jak typowy bezbarwny lakier. Jednak od zwykłego bezbarwnego lakieru różni się tym, że zawiera on cząsteczki, które mają za zadanie chronić nasze paznokcie przed uszkodzeniem.
Pędzelek cienki, nabiera się nim odpowiednią ilość lakieru, a także wygodnie maluje.
Bardzo zaskoczyła mnie szybkość jego wysychania, bo było to dosłownie pół minutki! Lakier stworzył swego rodzaju barierę ochronną i wydobył głębię koloru wcześniej pomalowanych paznokci. Ładnie nabłyszcza. Jeśli chodzi o trwałość całego manicuru to dopiero po 7 dniach pojawiały się delikatne starcia końcówek, natomiast odpryskiwanie zaczęło się dopiero w 9 dniu. Ja jestem bardzo zadowolona z efektu jaki daje i przede wszystkim z trwałości. Produkt jak najbardziej warty swojej ceny!
przepraszam Was za moją kilkudniową nieobecność, ale bywa tak w życiu, że czasem bywają rzeczy ważniejsze do ogarnięcia.
Udało mi się jednak znaleźć kilka chwil na napisanie recenzji produktu, który otrzymałam na spotkaniu blogerek w Katowicach.
Przedstawiam Wam energetyzujący i chłodzący żel do nóg Plazanet Mio Skincare.
Kilka słów od producenta:
Lekkie serum, które wspaniale się wchłania, dając Twoim zmęczonym
i nabrzmiałym nogom natychmiastowe uczucie chłodu i ulgi.
Ten
orzeźwiający żel dla obolałych i spuchniętych nóg i stóp poprawi
również Twoje krążenie dzięki czemu, dosłownie, postawi Cię na nogi!
Jak działa:
• zwiększa mikrokrążenie, niwelując uczucie napięcia w nogach
• pomaga w stanach zatrzymywania wody
• przynosi natychmiastową ulgę i lekkość zmęczonym nogom
w wolnej chwili pomiędzy przygotowaniami do Świąt Wielkanocnych przygotowałam dla Was recenzję pierwszego kosmetyku, który otrzymałam do testowania od BingoSpa.
Lubicie wiśnie w czekoladzie? Ja tak! Czy takie połączenie sprawdza się także, jeśli chodzi o żel pod prysznic? O tym oczywiście dalej :)
Co mówi nam producent o żelu?
Najbardziej niespodziewany smakołyk dla Ciebie i Twojej skóry. Wiśnie w
czekoladzie BingoSpa do kąpieli i pod prysznic! Możesz delektować się
nimi bez obawy, że przysporzą Ci dodatkowych kalorii. Wręcz przeciwnie
- po kąpieli poczujesz się lekka i świeża, cudownie radosna.
Zniewalający, apetyczny zapach czekolady z wiśnią przynosi uczucie
pełnego odprężenia, usuwa zmęczenie i uspokaja, a bogata receptura
doskonale myje i oczyszcza skórę, nawilżając ją.
Zespół suchego oka to zespół objawów, które powstają w wyniku niedostatecznego wydzielania łez lub ich nieprawidłowego składu.
Do przyczyn "suchego oka" oprócz tych, które wymieniłam na samym początku zaliczyć możemy:
wiek - im jesteśmy starsi tym mniej łez jest produkowanych przez oko;
choroby i leki przy nich podawane, np. nadciśnienie, cukrzyca, alergia, problemy z tarczycą, trądzik;
stosowanie przewlekłe preparatów do oczu z konserwantami;
używanie soczewek kontaktowych
Jeśli zauważymy niepokojące objawy udajmy się do okulisty, który na pewno nam pomoże. Nie sięgajmy sami na własną rękę po krople na receptę bez skonsultowania tego ze specjalistą.
Opryszczkę zna i chyba każdy nawet wie jak ona wygląda. Potocznie określana jest jako "zimno" lub też "skwara". Opryszczka to nic innego jak charakterystyczne zmiany na skórze w postaci pęcherzyków lub różnej wielkości zaczerwienień. Opryszczce towarzyszy bardzo nieprzyjemne uczucie swędzenia i pieczenia.
Kto jest winny temu, że opryszczka pojawia się w najmniej spodziewanym momencie w okresie osłabienia układu odpornościowego organizmu, zmęczenia lub pod wpływem innych chorób? Otóż są to 2 wirusy - HSV-1 i HSV-2, których nosicielami jest prawie każdy z nas. Tak, tak - prawie każdy z nas! Zdecydowanie takiej sytuacji sprzyja łatwość jego przenoszenia pomiędzy ludźmi, a także fakt, iż jeśli raz zarazimy się tym wirusem to pozostaje on z nami do końca życia.
Wirus HSV -1 najczęściej atakuje nasze wargi, oczy, opony mózgowe czy też jamę ustną, natomiast wirus HSV-2 odpowiedzialny jest za powstawanie opryszczki narządów płciowych. Wiecie, że najczęściej na nią są narażone noworodki, które mogą się nią zarazić od matki podczas porodu? Zarażenie się nią przez dziecko w czasie porodu może być bardzo niebezpieczne dla jego zdrowia i rozwoju.