Scrub do ciała z roślinami japońskimi Bingospa - miłość czy rozczarowanie ?
28 kwietnia
Witajcie,
dzisiaj przyszła pora na podzielenie się opinią na temat ostatniego produktu, który wybrałam sobie do przetestowania od Bingospa, a mianowicie scrubu do ciała z roślinami japońskimi.
W mojej łazience częściej towarzyszą peelingi niż scruby. Dlaczego? Otóż peeling jest kosmetykiem o łagodniejszym działaniu niż scrub. Peeling delikatnie złuszcza, natomiast scrub "skrobie", czyli bardziej ściera naskórek.
O czym mówi nam producent?
Krystaliczny scrub BingoSpa z ekstraktami z ekstraktami roślin z Japonii - Camelia Sinensis, Ginkgo Biloba, Panax Ginseng.
Krystaliczny scrub usuwa martwy naskórek, oczyszcza i relaksuje zmęczoną skórę.
Scrub przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, dla kobiet w każdym wieku. Usuwając martwy naskórek, likwiduje szorstkość lub nadmierne łuszczenie, utrzymuje skórę w dobrej kondycji, skutecznie ją regeneruje i odżywia, pozostawia ją gładką, miękką i zrelaksowaną.
Dobrze oczyszczona skóra - jest bardziej podatna na działanie preparatów nawilżających i natłuszczających.
Krystaliczny scrub usuwa martwy naskórek, oczyszcza i relaksuje zmęczoną skórę.
Scrub przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry, dla kobiet w każdym wieku. Usuwając martwy naskórek, likwiduje szorstkość lub nadmierne łuszczenie, utrzymuje skórę w dobrej kondycji, skutecznie ją regeneruje i odżywia, pozostawia ją gładką, miękką i zrelaksowaną.
Dobrze oczyszczona skóra - jest bardziej podatna na działanie preparatów nawilżających i natłuszczających.
Moja opinia:
Kosmetyk zamknięty jest w wygodnym opakowaniu z zakręcanym wieczkiem chroniącym przed dostaniem się do niego wilgoci. Dodatkowo w środku jest plastikowy kapselek, który chroni przed rozsypaniem się kosmetyku. Na opakowaniu znajdziecie niezbędne informacje, a więc opis działania, sposób użycia oraz skład kosmetyku.
Pierwsze co mnie zaskoczyło w tym kosmetyku to zapach. Jest on mocny i intensywny, a mimo to bardzo przyjemny dla nosa.
Drugie co mnie zaskoczyło to konsystencja. Spodziewałam się, że będzie ona bardziej zbita. Niestety po otwarciu okazało się, że jest to sypki scrub w postaci kryształków. I tu w tym momencie zaczęłam się zastanawiać jak go w ogóle użyć, bo przecież nakładając go w takiej postaci w jakiej jest w opakowaniu większa część wyląduje nie tam gdzie powinna. Scrub czy peeling jak kto woli postanowiłam wykorzystać jako sól do kąpieli. Nakrętkę dodaję do wanny wypełnionej ciepłą, ale nie gorącą wodą ze względu na swój odmienny stan i oddaje się kilkuminutowemu relaksowi. Staram się, by ten mój relaks nie trwał dłużej niż 10 minut.
Niestety ciężko jest mi ocenić, czy scrub ściera dobrze naskórek, regeneruje i odżywia, bo znalazłam dla niego inne zastosowanie. Może warto połączyć go z jakimś olejkiem i wtedy w tej roli będzie się spisywał idealnie.
Znacie ten scrub ?
8 komentarze
krystaliczny scrub- pierwsze słyszę, nie wiedziałabym jak użyć
OdpowiedzUsuńno ja też się zastanawiałam jak go otworzyłam...bardziej mu bliżej do soli do kąpieli niż do scrubu czy peelingu
UsuńNigdy go nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że można połączyć go właśnie z olejkiem, albo żelem pod prysznic i wykorzystać klasycznie. Mam jakieś scrub tej marki, ale chyba zaginął mi w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńNie znam go i nie będę poznawać.
OdpowiedzUsuńTego akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to same kryształki. Wolę gdy są one z czymś połączone i również wolę peelingi. A który to miesiąc, jeśli mogę zapytać? :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o takim słyszę ;)
OdpowiedzUsuń