Witajcie, 

kilka dni temu miałyście okazję zapoznać się z recenzją szamponu KeraBond Moisturizing Wash.
Dzisiaj czas na recenzję maski ziołowej z tej samej serii.
Oba produkty otrzymałam w ramach współpracy z Chenice System Polska.

STRONA PRODUCENTA: 

< K L I K >

 

INFORMACJE OD PRODUCENTA:

 Ziołowa maseczka odżywcza, intensywnie nawilżająca do włosów normalnych i suchych. Środek rekomendowany do włosów farbowanych, po trwałej ondulacji i balejażach. Specjalnie wzmocniona kombinacja naturalnych substancji nawilżających uzupełniająca niedobory wilgotności w trzonie włosa. Zapobiega łamliwości oraz elektryzowaniu. Nadaje połysk, siłę i wytrzymałość, utrzymując dłużej "żywy kolor". Zawiera filtry UV chroniące przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych.

POJEMNOŚĆ: 150 ml

CENA: ok. 50 zł

MOJA OPINIA:

 Maska znajduje się w plastikowej tubce zamykanej i otwieranej na typowy klik. Maseczkę z tubki wydobywa się fajnie bez żadnych problemów. Zapach taki sam jak w przypadku szamponu, czyli delikatny i typowo "fryzjerski". Kolorek biały, a konsystencja dość gęsta. Mam włosy do ramion i nie aplikowałam na nie zbyt dużo maski. Czas na jaki ją pozostawiałam to ok. 8 minut. Oczywiście maskę stosuje się na umyte włosy. Efekt jaki osiągnęłam po jej zastosowaniu bardzo mnie zaskoczył. Włosy były bardzo wygładzone - czuć to było już podczas spłukiwania włosów, przyjemne, milutkie w dotyku. Po wysuszeniu nie elektryzowały się. Były bardzo nawilżone. Niestety nie powiem Wam jak jest jeśli chodzi o trwałość koloru, czy faktycznie stosowanie maski pozwala na dłuższe cieszenie się intensywnością koloru włosów farbowanych. Włosy farbowałam 2 miesiące temu i po intensywności koloru już dawno nie ma śladu, a maskę stosuję dopiero kilka tygodni. Efekt jest bardzo fajny, ale mnie przeraża cena.

MOJA OCENA: 4/5