Missha M Perfect Cover krem BB

21 sierpnia

Od jakiegoś czasu w mojej kosmetyczce goszczą azjatyckie kosmetyki. Do tej pory miałam peeling, krem pod oczy, krem do twarzy oraz piankowe mydło. Niedawno jednak w moje ręce wpadł kolejny produkt - tym razem krem BB od  Missha. 

Jak się sprawdził? O tym dalej...


Producent pisze:

Krem BB, którego głównym zadaniem jest ukrycie powiększonych porów oraz niedoskonałości. Kosmetyk kontroluje nadmiar wydzielanego sebum,nawilża i odżywia skórę.

Polecany dla:

- wszystkich rodzajów cery
osób potrzebujących dobrego krycia
- w szczególności cery z powiększonymi porami
- skóry przetłuszczającej się, skłonnej do trądziku, mającej problemy z wydzielanym sebum


Korzyści z kosmetyku:

- nie tworzy efektu maski, stopi się z cerą
- ukryje niedoskonałości, zaczerwienienia, przebarwienia, blizny, rozszerzone pory
- ochrania przed promieniowaniem UVA i UVB
- daje naturalne wykończenie, bez efektu maski

Poniżej prezentuję Wam w jakich odcieniach krem jest dostępny.


Do wyboru jest 5 odcieni, Ja mam akurat odcień 23.natural beige

Opakowanie to tubka o pojemności 20 ml, ale jest też dostępna większa wersja tego kremu z pompką. Nie ma problemu z wydobyciem produktu.


Jeśli chodzi o zapach to jest on dla mnie przyjemny, kremowy. Konsystencja lekka. Łatwo i przyjemnie się rozprowadza, nie tworzy smug na twarzy.



Kolor po aplikacji ziemisty, chłodny, ale po chwili dopasowuje się do koloru naszej cery. Obawiałam się, że odcień 23 nie będzie dla mnie, lecz niepotrzebnie jak się okazało. Kryje drobne niedoskonałości. Krem nie wysusza, nawet powiem, że delikatnie nawilża. Co najważniejsze krem posiada filtr przeciwsłoneczny, co dla mnie jest już ogromnym plusem. 

Co do trwałości to wynosi ona około 6 godzin.

Mam ochotę wypróbować inne kosmetyki Missha,

A Wy znacie ich kosmetyki?

Zajrzyj tutaj

3 komentarze