MASEŁKO DO UST SOCZYSTA MALINA BIELENDA
29 grudnia
. Pora zimowa niestety nie sprzyja moim ustom, dlatego też często sięgam po różnego rodzaju balsamy czy masełka do ust. Produkt, o którym dzisiaj chciałam Wam napisać znalazłam w jednym z boxów, który jakiś czas temu wpadł w moje ręce
Zapraszam na recenzję masełka do ust Soczysta Malina marki Bielenda.
Masełko do ust Bielendy skutecznie pielęgnuje i regeneruje delikatny naskórek ust, likwidując uczucie spierzchnięcia, ściągnięcia i suchości. Zawartość intensywnie regenerujących i odżywczych składników jak: masło karite, masło kakaowe i wit. E, sprawia, że skóra ust szybko się odnowi, odzyska miękkość i zdrowy wygląd.
Dostępne w 3 wersjach zapachowych:
- zmysłowa wiśnia,
- troskliwa brzoskwinia,
- soczysta malina.
Moja opinia:
Masełko znajduje się w plastikowym, bardzo lekkim słoiczku z nakrętką. Łatwo się je otwiera. Po otwarciu wydobywa się bardzo piękny zapach słodkich malin. Aż ma się ochotę zjeść to masełko! Konsystencja jest lekka, delikatna. Nie klei się i dobrze się rozprowadza na ustach.
Masełko daje bardzo delikatne, naturalne zabarwienie ust. Usta są nawilżone, jednak nie jest to nawilżenie bardzo intensywne. Suche skórki zostają wygładzone.
Masełko szybko znika z ust, no i niestety przez to wymaga częstej aplikacji.
Choć aplikacja nie należy do najbardziej higienicznych, efekt nawilżenia jest krótkotrwały to mimo to masełko polubiłam i mam ochotę wypróbować inne wersje zapachowe.
Znacie to masełko?
8 komentarze
nie lubię takiej aplikacji na usta, w ogóle się u mnie nie sprawdza i dlatego nie kupuję już takich masełek. Jestem wierna sztyftom :)
OdpowiedzUsuńOj nie ja masełek unikam .
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to masełko, ale było bez szału :D
OdpowiedzUsuńJa takie masełka zazwyczaj używam wieczorem po kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńStosuję takie masełka w domu. Ja z tej serii mam brzoskwinkę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :). Bardzo fajny zapach :)
Miałam kiedyś te masełko i bardzo lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńteraz mam ochotę na jakiś sztyft, takie masełka mi się przejadły
OdpowiedzUsuńNiestety wiekszość tych maseł opartych jest na parafinie lub wazelinie, a u mnie ten składnik kompletnie się nie sprawdza.
OdpowiedzUsuń